— Zostaliśmy bez paszy dla zwierząt. Prosimy o pomoc — apelują gospodarze Przystani Ocalenie w Ćwiklicach. W budynku wybuchł pożar i strawił siano i słomę, która była przeznaczona jako pożywienie dla zwierząt na zimę. Kamery zarejestrowały, że ktoś był obecny w pobliżu Przystani koło godz. 2 w nocy.
Cholernie smutna wiadomość, miejsce ratujące zwierzęta z transportów i nie tylko zostało pozbawione paszy na cały okres zimowy. Nie wyobrażam sobie co za zwyrol mógł to zrobić.
Można wpłacić zapomogę dla Przystani przez serwis Ratujmy Zwierzaki.
Przystań Ocalenie nie jest normalnym miejscem. Nikt tutaj nie bije, nie upycha do klatek, nie kłuje śrubokrętem w oczy, nie otumania alkoholem. Nikt tu nie je mięsa. To dom zwierząt. Wszystko postawione na głowie: ludzki czas podporządkowany zwierzętom, domowe sprzęty przystosowane do ich potrzeb, zwierzęta żyjące w zgodzie. Psy śpią przytulone do kotów, koziołki obok świni, konie podchodzą do obcych i pozwalają się głaskać.