Taylor nie jest superbogata z nadania światowej rady żydów. Zwykli ludzie budują celebrytów i ich ubóstwiają. Zatem jak rząd ma obronić tych zwykłych ludzi przed ich własnymi decyzjami j wbrew ich woli? Nawet gdyby zabrać Taylor 90% majątku to by dalej była liczona na więcej niż 100mln$ - tak ją ludzie napompowali.
TS jest produktem, który powstał dzięki inwestorom. Jest superbogata, bo zainwestowano w nią superpieniądze (a to oznacza, że jest źródłem zysków dla inwestorów). Pochodzi z rodziny łączącej doświadczenie biznesowe z talentem artystycznym, i z pewnością jest utalentowaną i pracowitą artystką, ale większość zer w jej "wartości rynkowej" pochodzi ze sprytnego biznesu i marketingu, a nie z "ubóstwienia przez zwykłych ludzi". Bez potężnego marketingu nie byłaby w stanie do tych ludzi dotrzeć, a co dopiero przekonać ich, żeby ją ubóstwiali.
1. Rodzina:
Taylor Alison Swift was born on December 13, 1989, in West Reading, Pennsylvania, United States.[1] She is named after singer-songwriter James Taylor.[2] Her father, Scott Kingsley Swift, was a stockbroker for Merrill Lynch, and her mother, Andrea Gardner Swift (née Finlay), worked as a mutual fund marketing executive briefly.[3] Swift's younger brother, Austin, would become an actor.[4] Their maternal grandmother, Marjorie Finlay (née Moehlenkamp), was an opera singer.
In 2003, Swift and her parents started working with the talent manager Dan Dymtrow. With his help, Swift modeled for Abercrombie & Fitch and had an original song included on a Maybelline compilation CD.[24] After performing original songs at an RCA Records showcase, 13-year-old Swift was given an artist development deal and began to travel regularly to Nashville with her mother.[25][26] To help Swift break into the country music scene, her father transferred to Merrill Lynch's Nashville office when she was 14 years old, and the family relocated to Hendersonville, Tennessee.
2. Wydawcy
Swift became the youngest artist signed by Sony/ATV Tree Music Publishing,
At an industry showcase at Nashville's Bluebird Cafe in 2005, [szesnastoletnia] Swift caught the attention of Scott Borchetta, a DreamWorks Records executive who was preparing to form an independent record label, Big Machine Records. She had first met Borchetta in 2004.[39] She was one of Big Machine's first signings,[26] and her father purchased a three-percent stake in the company for an estimated $120,000
Borchetta said that although record industry peers initially disapproved of his signing a 15-year-old singer-songwriter, Swift tapped into a previously unknown market—teenage girls who listen to country music.
In November 2018, Swift signed a new deal with Universal Music Group, which promoted her subsequent albums under Republic Records' imprint.[169] The contract included a provision for Swift to maintain ownership of her masters.
In February 2020, Swift signed a global publishing deal with Universal Music Publishing Group after her 16-year contract with Sony/ATV expired.
Swift is known for her traditional album rollouts, consisting of a variety of promotional activities that Rolling Stone termed as an inescapable "multimedia bonanza"
Nie wiedzieć czemu 55 000 000 premii wypłaconych pracownikom też podano jako "philantropy", ale ich tu nie doliczam.
Pytanie końcowe: Ile pieniędzy za bilet czy za płytę byliby gotowi zapłacić ludzie, gdyby zniknął ten cały - motywowany biznesowo - marketing? I czy wtedy Taylor Swift byłaby miliarderką?
Ale gdzie ja powiedziałem, że Taylor sama na to zapracowała? Ludzie nie są algorytmem, który ma wykazywać zainteresowanie po przekroczeniu danego poziomu obcowania z danym obrazem. Podejmują decyzje, nie ważne jak uswiadomiona czy przemyślana, ale ich wlasną. Nie ważne ile pieniędzy by w nią wpompować, nie było by jej a inwestycje by uznano za sromotną porażkę, gdyby ludzie jej nie zaczęli ubóstwiać.
Bardziej doceniam to, że targetują z protestami bogate osoby, nie zniechęcając przy tym społeczeństwa. Sam jestem fanem car-free, ale blokowanie autostrad raczej poklasku nie zdobędzie. Co innego zablokowanie przejazdu fruwającej osobistym jetem gwiazdeczce.
Mylisz kompletnie podjęcie świadomej decyzji ze skutkami jakie ona ma wyniku działania systemu ekononicznego. Czy ludzie chcą słuchać jej piosenek? Tak. Czy zgodzili sie na to żeby produkowała tyle gazów cieplarnianych i była tak bogata? O to nikt nie spytał.
Twoja narracja to typowe: przecież wszyscy jecie chleb produkowany przez kapitalistów, a tak nich narzekacie
Dokładnie tak myślę. Bo pogadać na szmerze albo stanąć godzinę z banerem jest łatwo. I można się czuć dobrym człowiekiem, który się stara i walczy o lepszy świat. Podczas, gdy codzienna walka polegająca na wyrzeczeniach i rezygnowaniu z wygód i przyjemności jest trudna. I rozumiem że to był metaforyczny chleb, ale jednak budujesz tym jakiś obraz, a konieczność jedzenie chleba i chęć słuchanie piosenki to nie jest to samo.