Niektórzy tutaj żartują sobie, że wyborcy PiS to sami emeryci z obszarów wiejskich i nie będzie im się chciało przyjeżdżać, jednak w rzeczywistości wiemy doskonale, że tak nie jest. Wyborcy PiSu w dalszym ciągu stanowią dużą siłę (w różnych grupach wiekowych i z różnych obszarów zamieszkania) i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie mieli się wykruszyć. Wbrew temu, co niektórym się wydaje, chętnych do udziału w tym proteście może być całkiem sporo (trudno powiedzieć ilu dokładnie, bo przekazy medislne na ten temat nie są do końca wiarygodne).
Na różnych grupach pojawiają się skrajne posty, pełne nienawiści i nawołujące do różnych krzywych akcji (oczywiście zakładam, ze część z tego to trolle). Politycy PiS też nie przebierają w słowach, mniej lub bardziej wprost wzywają do przewrotu, a nagonka i szczucie przez ostatnie lata też zasiała swoje ziarno. Polityczne napięcie jest obecnie bardzo duże.
Jak sądzicie, może dojść do jakichś ekstremów? Barierek wokół sejmu już nie ma. Nie sugeruję, że będziemy mieć tu drugi Capitol (chociaż pewnie są tacy, którzy by tego chcieli), ale zastanawiam się czy niektórzy nie podchodzą do tego protestu trochę zbyt lekceważąco. Jak wam się wydaje?
Chyba możemy już przyjąć że do ekstremów nie doszło. Pewnie ratusz podający 35k jest bliżej prawdy niż 300k. Niby sporo osób ale co to jest w porównaniu z protestami z ostatnich 4 lat.
Dokładnie, tyle to na dowolny Marsz Niepodległości zwozili. Pewnie sami po tym zrozumieją, ze słabo u nic z mobilizacją i zaczną szukać albo nowych tematów, albo nowych wyznawców...