na przełomie września i października br. osiąga wartość zbliżoną zeru we wszystkich lokalizacjach punktów poboru próbek, a następnie wrasta w pierwszych dniach października we wszystkich lokalizacjach punktów poboru próbek.
Chciałbym znać metodykę pomiarów, które z tygodnia na tydzień różnią się o nieskończoność i pokazują, że wirus wyjechał na weekend, ale mamy to co mamy.
Nie jest szczególnei dobrze bo nie zero, nie jest też tragicznie, mam tylko nadzieję, że pomiary warszawskich ścieków są lepsze niż czarnobylski odczyt 3,6 rada.